Depresja maskowana – czy umysł może „schować” własne problemy?

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że depresja często posiada formę, która na pierwszy rzut oka wcale nie przypomina jej stereotypowych objawów. Nie pojawia się tutaj nadmierny smutek i brak motywacji do działania, które zabierają całą energię z życia. Ciało przekazuje problem w całkiem inny sposób. Jak?

Jak objawia się depresja maskowana?

Depresja jest zmorą dzisiejszego społeczeństwa. Brak sensu życia, w którym nie walczymy już o nic realnego, a jedynie abstrakcyjne konstrukty, niszczy wiele osób. Chory nie zawsze jednak będzie przygnębiony i zdołowany – czasem nie będzie zdawał sobie sprawy z własnego problemu.

Czym charakteryzuje się depresja maskowana?

  • Bólem – występować będzie w różnych obszarach ciała – zarówno w obrębie głowy, tułowia, jak i kończyn.
  • Zaburzeniami psychosomatycznymi – może pojawiać się mrowienie i świąd skóry, zmiany cyklu menstruacyjnego, zespół niespokojnych nóg, jak i problemy z czynnościami kognitywnymi.
  • Problemami behawioralnymi – często zdarzają się działania impulsywne i ryzykowne, a w tym uzależnienia.
  • Zaburzenia rytmu okołodobowego – trudności w zasypianiu lub nadmierna ilość snu, jak również koszmary i płytki sen.

Depresja maskowana – jak zdiagnozować ten problem?

W tym wypadku typowe testy, takie jak test Becka, nie pomoże, gdyż osoba nie odczuwa objawów klasycznej depresji. Trzeba zająć się tutaj wykluczeniem problemów somatycznych. Wszystkie objawy muszą zostać przebadane, aby mieć pewność, że przyczyna nie leży w zaburzonej pracy ciała. Dopiero po kompleksowej diagnostyce można myśleć o depresji maskowanej i możliwym jej leczeniu. Najczęściej stosuje się psychoterapię, która pomoże dotrzeć do źródła problemu.